PROKURATORSKA APELACJBA

Prokuratura złożyła apelację od wyroku skazującego lekarkę Krystynę P. za nieumyślne spowodowanie śmierci 10-letniego pacjenta. Motywuje to tym, że orzeczona przez sąd kara jest zbyt łagodna.

Prowadząca praktykę lekarska w Orżynach 61-letnia Krystyna P. 25 lutego ub.r. przyjęła w swoim gabinecie 10-letniego Dominika Filę. Rutynowo osłuchała mu płuca i obejrzała język, po czym stwierdziła, że chłopiec ma objawy grypy żołądkowej. Przepisała mu środek przeciwwymiotny i przeciwbólowy. Nie badając brzucha dziecka, puściła je do domu. Po kilku godzinach Dominik źle się poczuł, stracił przytomność. Karetką pogotowia zabrano go do szpitala, gdzie od razu trafił na stół operacyjny. Na ratunek było już jednak za późno. Bezpośrednią przyczyną śmierci stało się zapalenie wyrostka robaczkowego. Lekarka zorientowała się, że popełniła błąd. W karcie zdrowia pacjenta dokonała wpisu, który miał potwierdzić prawidłowość przeprowadzonego przez nią badania. Sfałszowanej dokumentacji użyła jako autentycznej, przesyłając ją na żądanie szczycieńskiej prokuraturze. Lekarce przedstawiono zarzut nieumyślnego spowodowania śmierci oraz sfałszowanie dokumentacji lekarskiej. Werdykt sądu w tej sprawie zapadł 8 grudnia w trybie uzgodnienia wyroku. Oskarżona dobrowolnie poddała się karze, na co zgodziła się ona, rodzice chłopca oraz prokurator. Wobec Krystyny P. orzeczono 2 lata pozbawienia wolności z warunkowym zawieszeniem na okres pięciu lat, 5 tys. zł grzywny oraz świadczenia na rzecz pokrzywdzonych. Oprócz tego radną ukarano zakazem wykonywania zawodu lekarza na pięć lat. Wyrok nie jest prawomocny. Krystyna P. zapowiedziała złożenie apelacji, prokuratura już to uczyniła.

- Wyrok jest zbyt łagodny, biorąc pod uwagę postawę oskarżonej, która deklarowała przed sądem zaniechanie praktyki lekarskiej, a nie uczyniła tego i nadal przyjmuje pacjentów - mówi Prokurator Rejonowy Cezary Kamiński. Dodaje też, że na ocenę postępowania lekarki ma wpływ również jej niedawna wypowiedź publiczna, w której zarzuciła matce chłopca brak współpracy podczas prowadzenia wywiadu. Zdaniem prokuratora, kwestionuje w ten sposób wyrok będący wyrazem dobrej woli rodziców Dominika.

Dyrektor szczycieńskiego szpitala Marek Michniewicz jest zdania, że podobne sytuacje są wynikiem przemęczenia lekarzy, którzy pracują nierzadko na kilku etatach i nie mają czasu na odpoczynek.

- Błędów lekarskich będzie coraz więcej, jeżeli lekarze będą tak zapracowani jak do tej pory - przewiduje.

MERCEDESEM W FIATA

We wtorek 17 stycznia tuż przed godzinš 10.00 w Tylkowie mercedes sprinter należący do Tadeusza T. ze Szczytna zjechał ze swojego pasa ruchu i uderzył w fiata punto. Mercedes przewrócił się na prawy bok i wpadł na ogrodzenie jednej z posesji. Kierowca nie odniósł poważniejszych obrażeń, ucierpiała za to mieszkanka Olsztyna Malwina G. zasiadająca za kierownicą fiata. Kobieta w stanie ciężkim trafiła do szpitala, a jej samochód został całkowicie zniszczony.

TAJEMNICZY POŻAR

We wtorek 17 stycznia przed południem wybuchł pożar w jednym z domów w Niedźwiedziach, gmina Szczytno. Po przybyciu na miejsce strażacy znaleźli palące się ubrania i buty przy wejściu na strych. Kiedy ogień ugaszono, dym wciąż wydobywał się spod drewnianej podłogi łazienki. Przyczyny tego dość tajemniczego pożaru nie ustalono. Spaleniu, oprócz ubrań, uległy także deski podłogowe. Straty oszacowano na 500 zł.

PŁONĄ SADZE

Fala mrozów, która od kilku daje się nam we znaki spowodowała, że mieszkańcy regionu zużywają więcej opału i intensywniej ogrzewają swoje domy. Niestety, nie zawsze pamiętają o tym, by odpowiednio przygotować do tego przewody kominowe. W ostatnim tygodniu palące się sadze spowodowały kilka, na szczęście niegroźnych w skutkach, pożarów. Do pierwszego doszło 18 stycznia przy ul. Pułaskiego w Szczytnie. Dzień później sadze w kominie zapaliły się w Wielbarku, a 20 stycznia w Nowym Gizewie.

KARETKA W ZASPIE

Nie tylko niskie temperatury, ale również spore opady śniegu dają się ostatnio we znaki mieszkańcom naszego powiatu. W piątek 20 stycznia ok. godz. 16.00 jadąca do chorego karetka na polnej drodze Dźwierzuty - Sąpłaty utknęła w zaspie. Na ratunek ekipie pogotowia pospieszyli strażacy z OSP Dźwierzuty.

NIEDOZWOLONA ROZGRZEWKA

W czwartek 19 stycznia w Szczytnie jadący audi 80 41-letni mieszkaniec miasta nie zatrzymał się do kontroli. Jak się później okazało, miał powody, by unikać spotkania z policjantami. Kiedy wpadł już w ich ręce, stwierdzono u niego 2,45 promila alkoholu.

Tego samego dnia w Spychowie 26-letni mieszkaniec tej miejscowości jechał rowerem, mając we krwi 1,56 promila. We wtorek 17 stycznia w Kolonii na gorącym uczynku przyłapano 21-letniego mieszkańca Rucianego-Nidy. Mężczyzna jechał rowerem, mając we krwi 1,68 promila. W środę 18 stycznia w Szczytnie policjanci zatrzymali 47-letniego mieszkańca miasta, który zasiadał za kierownicą fiata cinquecento. Po badaniu alkomatem stwierdzono w jego organizmie 2,84 promila.

KŁUSOWNIK NA LODZIE

W poniedziałek 16 stycznia funkcjonariusze straży rybackiej w Pasymiu zatrzymali 32-letniego mieszkańca tej miejscowości. Mężczyzna za pomocą tzw. szczupakówek dokonywał nielegalnego połowu ryb na jeziorze Kalwa.

2006.01.25