Miejski Ośrodek Sportu w Szczytnie mocno odczuł skutki epidemii koronawirusa. Od jej nadejścia znacząco spadły dochody jednostki, w tym z tytułu wynajmowania pokoi w pawilonie na ul. Ostrołęckiej. Podobnie jest w przypadku bazy wodnej oraz hali im. Huberta Wagnera. Zastrzeżenia budzi także stan techniczny tej ostatniej. Obiekt wymaga pilnej izolacji fundamentów.

Bieda w MOS-ie
- Obiekt sam w sobie nie jest zły, ale wewnątrz to bieda z nędzą – mówi o stanie hali im. Wagnera radna Teresa Moczydłowska

WIRUS OBCIĄŁ DOCHODY

Miejski Ośrodek Sportu w Szczytnie notuje w tym roku drastyczny spadek dochodów. Wszystko z powodu epidemii koronawriusa, która sprawiła, że przez kilka miesięcy część obiektów pozostawała zamknięta, a nawet po ich otwarciu zainteresowanie nimi było mniejsze niż zazwyczaj. Najbardziej jaskrawym przykładem jest pawilon sportowy przy ul. Ostrołęckiej. W ubiegłym roku dochody z jego wynajmu sięgnęły 100 tys. zł, a bieżącym – tylko 24 tysiące. Obiekt był czynny tylko do kwietnia, potem został udostępniony na kwarantannę. Pawilon najprawdopodobniej w bieżącym roku nie zostanie już przeznaczony do wynajęcia.

Mniejszy dochód zapewniła też baza wodna.

 

 

Aby zapoznać się z pełną treścią artykułu zachęcamy
do wykupienia e-prenumeraty.