... zamiast pracowniczej harówki. Trudno w to uwierzyć, ale kiedyś soboty były normalnym dniem pracy. Wprawdzie urzędowaliśmy tylko do 13.00, ale wówczas nawet nikt nie marzył o wolnym. W sobotę dzieci chodziły do szkoły, dorośli do pracy.

Biegówki...
Na zdjęciu z lewej pracownicy „Społem” z rodzinami w Leśnym Dworze, z prawej – uczestnicy zawodów narciarskich w lasach Leśnego Dworu

Było to oczywiste, normalne i nie czułam się z tego powodu pokrzywdzona. Taką sytuację zastałam i za normalność przyjęłam. Wiadomo, że z czasem liczebność pracowniczych sobót została zmniejszana, aż wreszcie nadszedł czas WEEKENDÓW. Jednak zanim to nastało, w soboty się pracowało i już. Gdy w 1 lutego 1983 r. moim szefem został Pan Bogusław Palmowski, to pewnej soboty wydarzyło się coś niesamowitego. Otóż mój przełożony oznajmił, że kończymy pracę o 12.00 i jedziemy służbowym żukiem do lasu, by wziąć udział w zawodach narciarskich. Nie zdziwiłam się, ponieważ Pan Bogusław Palmowski pełnił wówczas funkcję Prezesa Społecznego TKKF, a w jego gabinecie często odbywały się spotkania związane z działalnością funkcjonujących na terenie Szczytna Ognisk TKKF. W tych zebraniach uczestniczyli m.in. Wiesław Siurnicki – Wiceprezes Urzędujący, Janusz Jastrzębski – Wiceprezes, Władysława Bołtacz – Sekretarz, Krystyna Miszczuk – Skarbnik, Antoni Zabłotny – członek Prezydium czy też Stanisław Koniecpolski oraz Zbigniew Dobkowski. Spotkania były dość burzliwe i często odbywały się przy otwartych drzwiach do sekretariatu, więc czy chciałam, czy nie, dużo spraw znałam. Dodatkowo, przepisując z polecenia pana Bogusława Palmowskiego sprawozdania na maszynie, wiedzę na temat TKKF pogłębiałam. Podzielałam więc ubolewania Pana Bogusława, że Ogniska Miejskie istniejące przy Lenpolu, Unitrze, Spółdzielni Mieszkaniowej czy też POM w rankingach współzawodnictw wojewódzkich wiodą prym, natomiast przy „Społem” takiego ogniska nie ma. Mam w swoim archiwum sprawozdanie, z którego wynika, że w 1983 r. na drugim miejscu w województwie były Ogniska Miejskie TKKF o nazwach: „Lenpol”, „Wodrol”, „Rzemieślnik”, a w 1986 na drugim miejscu we współzawodnictwie wojewódzkim były Ogniska: „Lenpol”, „Wodrol”, „Elektronik”. Ogniska przy „Społem” nie było i Pan Palmowski postanowił to zmienić.

 

 

Aby zapoznać się z pełną treścią artykułu zachęcamy
do wykupienia e-prenumeraty.