NIE OBUDOWUJCIE KOMINÓW!

W minionym tygodniu szczycieńscy strażacy kilkakrotnie byli wzywani do pożarów sadzy w przewodach kominowych.

Pierwsze takie zdarzenie miało miejsce w poniedziałek 18 stycznia wieczorem w domu jednorodzinnym w Rudce, a kolejne dzień później w Rutkowie. W obu przypadkach obyło się bez poważniejszych strat i pęknięć komina.
Inaczej było w środę 20 stycznia na ul. Mieszka I w Szczytnie. Tam pożar w kominie wybuchł w domu, w którym przebywały osoby odbywające akurat kwarantannę. Sadzy było tak dużo, że doszło do jej zaczopowania. Na dodatek działania strażakom utrudniało zabudowanie komina płytami kartonowo – gipsowymi. Podobna sytuacja miała miejsce w sobotę 23 stycznia w Występie. Tam także komin był obudowany płytami. - W żadnym razie nie wolno tego robić. Takie obudowanie komina, zwłaszcza boazerią, uniemożliwia sprawdzenie jego szczelności – ostrzega kpt. Łukasz Wróblewski, oficer prasowy Komendy Powiatowej Państwowej Straży Pożarnej w Szczytnie.
Pożary sadzy miały miejsce także w Romanach (22 stycznia) oraz na ul. Mickiewicza w Świętajnie. W obu tych przypadkach doszło do pęknięć przewodów kominowych.

DRIFT ZAKOŃCZONY NA DRZEWIE

Wielką bezmyślnością wykazał się 19-latek, który, mając prawo jazdy dopiero od dwóch miesięcy, postanowił poćwiczyć na drodze publicznej kontrolowane poślizgi.
W środę 20 stycznia przed godziną 20.00 wyczyny nastolatka zauważył przejeżdżający drogą Szczytno – Sędańsk mężczyzna. Powiadomił on policję o nieodpowiedzialnym zachowaniu młodego kierowcy skody. We wskazane miejsce udał się patrol. W okolicy Sędańska funkcjonariusze zauważyli skodę, która uderzyła w przydrożne drzewo. Mundurowi ustalili, że pojazdem kierował 19-letni mieszkaniec Szczytna, a towarzyszył mu pasażer będący w tym samym wieku. Kierowca, próbując wprowadzić policjantów w błąd, tłumaczył się, że pod koła wbiegła mu nagle sarna, a on, chcąc uniknąć z nią zderzenia, wpadł w poślizg i uderzył w drzewo. Mundurowi nie dali się nabrać. Pozostawione na miejscu ślady jednoznacznie wskazywały, że chłopak „driftował”. Za rażące naruszenie przepisów i spowodowanie zagrożenia w ruchu drogowym nastolatkowi zatrzymano dopiero co uzyskane prawo jazdy. O tym, czy odzyska uprawnienia do kierowania pojazdami, zdecyduje sąd.