W czerwcu było świętowanie historycznego awansu do IV ligi, teraz pojawił się jednak problem z uzyskaniem licencji na grę w wyższej klasie rozgrywkowej. Specyficzny obiekt, na którym Błękitni przyjmowali dotychczas rywali, nie spełnia podwyższonych wymagań, nowy stadion nie jest jeszcze gotowy. Władze klubu zapewniają, że zaległości zostaną nadrobione i pasymianie zagrają w IV lidze.

Łyżka dziegciu w beczce miodu

NA RAZIE BEZ LICENCJI

Błękitni Pasym znaleźli się w gronie zespołów, którym nie przyznano na razie licencji na grę w IV lidze. W towarzystwie tym znajdują się jeszcze: grupowy rywal Rominta Gołdap i GKS Wikielec.

- Brakuje nam przede wszystkim infrastruktury: siatki oddzielającej boisko od trybun, siedzisk, wydzielonego sektora dla kibiców gości, boksów dla rezerwowych - tłumaczy wiceprezes Błękitnych Dariusz Lipka. - Złożyliśmy odwołanie. To wszystko można w ciągu paru tygodni zrobić.

Nowe boisko powstawało równolegle z pasymskim gimnazjum przy ul. Jana Pawła II. Obiekt ma więc już 7 lat, ale od momentu wyznaczenia placu do gry i postawienia kilku rzędów ławek niewiele tam się zmieniło.

- Niektóre rzeczy trzeba było zrobić wcześniej - mówi burmistrz Pasymia Bernard Mius, nie podając konkretnie winnego. - Nie biorę odpowiedzialności na siebie. Jeśli nie zdążymy, w grę wchodzi ewentualne wypożyczenie boiska w Szczytnie.

- Takiego wariantu nie braliśmy pod uwagę - ripostuje sekretarz Błękitnych Jan Suchomski. - Pan burmistrz dobrze wie, że sprawę pokpiono w urzędzie. Od lutego, marca trąbiliśmy, że trzeba brać się do roboty. Mimo kłopotów w Pasymiu wierzą, że rewelacja minionego sezonu przystąpi do IV-ligowych rozgrywek.

- W tym tygodniu zacznie się prawdopodobnie montaż ogrodzenia. Zamówione są również boksy dla rezerwowych i krzesełka dla kibiców- wylicza sekretarz Suchomski. Siedzisk będzie na razie 100.

REWELACYJNY BENIAMINEK

Błękitni wywalczyli awans do IV ligi w imponującym stylu. Zaledwie dwa lata temu spadli do klasy A. Już po roku świętowali powrót do grona zespołów występujących w klasie okręgowej. Na półmetku okazali się najlepszą drużyną grupy I. W rundzie wiosennej zwycięstwa były początkowo przeplatane porażkami i remisami - na parę kolejek pasymianie musieli zejść z fotela lidera. Na koniec znów byli pierwsi. Następną w tabeli Romintę wyprzedzili o 6 oczek.

- Choć zabrzmi to paradoksalnie, uważam, że na wiosnę zagraliśmy o klasę lepiej niż jesienią - uważa trener Tadeusz Justka. - Świadczy o tym choćby mniejsza liczba straconych bramek (15 przy 17 w rundzie jesiennej - przyp. red.). - Ten zespół zaczyna grać coraz bardziej dojrzałą piłkę.

Szkoleniowcowi związanemu dotychczas tylko ze Szczytnem udało się zaszczepić w Pasymiu swoją filozofię futbolu, opartą na wierze w sukces, którego nie da się jednak osiągnąć bez ciężkiej pracy. Z kilkoma zawodnikami trzeba było się rozstać; ci, którzy zostali, poddali się treningowemu reżimowi. W okresie przygotowawczym piłkarze trenowali 6 razy, w sezonie 4-krotnie. Jak powiedział nam trener Justka, frekwencja na treningach oscylowała w granicach 90 procent. To wszystko zaowocowało dobrym przygotowaniem kondycyjnym, dynamiczną grą miłą dla oka i wypracowywaniem wielu sytuacji strzeleckich. Można było narzekać na skuteczność, ale i tak 92 bramki zdobyte w 30 meczach robią wrażenie.

- To jeszcze nie jest kres możliwości tego zespołu - twierdzi trener Justka. Jak się dowiedzieliśmy, ambicje tak szkoleniowca, jak i działaczy sięgają pierwszej „trójki”.

- Awans do IV ligi to sukces nie tylko piłkarzy, działaczy, ale społeczności Pasymia - dodaje Tadeusz Justka. W mieście zwiększyło się zainteresowanie piłką nożną: klub ma regularnie uzupełnianą stronę internetową, a spore grupy kibiców były obecne także na meczach wyjazdowych.

CO NOWEGO

Nowy sezon i wyższa klasa rozgrywkowa to także konieczność zmian kadrowych. Obecnie jedynym pewnikiem jest powrót do zespołu Marcina Łukaszewskiego, który pół roku spędził w OKS-ie Olsztyn. Do gry przymierzanych jest kilku zawodników ze stolicy województwa. Niepewne są piłkarskie losy graczy wypożyczonych z klubów olsztyńskich. Nierozwiązana pozostaje ponadto sprawa wypożyczonego na rundę wiosenną szczytnianina Roberta Ambroziaka, na którego pasymski klub ma chętkę.

- Dzwoniliśmy cały tydzień do MKS-u. Telefony milczały - mówi sekretarz Suchomski. - W tym tygodniu chcemy przystąpić do rozmów. W klubie pozostaje oczywiście trener Justka. Nowy kontrakt jest ważny do grudnia bieżącego roku.

(gp)