Ze szczerymi do bólu, czy też może wyjątkowo bezczelnymi delikwentami mieli do czynienia szczycieńscy policjanci, którzy interweniowali wobec nich w Leśnym Dworze.

My tylko wciągamy amfę i palimy trawkę
Po przewiezieniu do komendy, zatrzymani usłyszeli zarzuty

W piątek 27 listopada po godzinie 3.00 funkcjonariusze z referatu patrolowo – interwencyjnego zauważyli stojącego na drodze dojazdowej osobowego opla. Gdy podjechali bliżej, osoby siedzące wewnątrz zaczęły się kręcić i chować coś do kieszeni spodni. Na pytania policjantów, czy coś się stało, siedzący na tylnej kanapie pojazdu mężczyzna odpowiedział: - Spokojnie, my tylko wciągamy amfę i palimy marihuanę. Mundurowi postanowili wylegitymować czterech przebywających w aucie dżentelmenów. Za kierownicą siedział 22-letni mieszkaniec Dźwierzut, a obok niego 32-letni mieszkaniec gminy Dźwierzuty. Z tyłu zaś znajdowali się 24-latek i jego o trzy lata starszy brat, obaj to mieszkańcy gminy Szczytno.

W trakcie przeszukania odzieży wierzchniej u pasażerów siedzących z tyłu opla funkcjonariusze zabezpieczyli m.in.: cztery zawiniątka z amfetaminą, strzykawki, igły, wagę oraz sześć telefonów komórkowych. 32-latek, jako jedyny z czterech zatrzymanych, był nietrzeźwy. W organizmie miał blisko 2 promile alkoholu. Okazało się również, że był pod wpływem amfetaminy i metaamfetaminy. Badanie potwierdziło, że pozostała trójka znajdowała się pod działaniem narkotyków.

22-latkowi za kierowanie pojazdem pod wpływem środka odurzającego grozi kara do 2 lat pozbawienia wolności. Ze względu na to, że nie był w stanie wskazać właściciela pojazdu, którym się poruszał, auto zostało zabezpieczone na policyjnym parkingu strzeżonym. Cała czwórka trafiła do szczycieńskiej komendy. 24- i 27-latek usłyszeli zarzuty. Młodszy z braci odpowie za posiadanie substancji psychoaktywnych. Grozi mu do 3 lat pozbawienia wolności. Starszy usłyszał zarzuty posiadania i niejednokrotnego udzielania narkotyków innym osobom. Czyn ten zagrożony jest karą do 3 lat więzienia.