Blisko o 100 procent poszybowały w górę pobory szczycieńskich włodarzy. O zwiększeniu im pensji odgórnie zadecydował parlament. Radni mogli tylko zadecydować, czy przyznają im podwyżkę w największym dopuszczonym zakresie, czy trochę mniejszym.

O nich Mikołaj pamiętał
Najwyższą podwyżką może się pochwalić starosta Jarosław Matłach

W szczycieńskich samorządach, podobnie jak w całej Polsce, dobiega końca operacja podnoszenia wynagrodzeń włodarzom. Podwyżki sięgające blisko 100 procent wymusiła ustawa, ale okres ich wdrożenia nie jest najszczęśliwszy. Przy galopującej inflacji i trudnościach ze spięciem samorządowych budżetów wywołuje to u części radnych i wyborców niemałą konsternację.

Najwięcej emocji towarzyszyło podniesieniu poborów burmistrzowi Szczytna. Opozycja optowała za możliwie najniższą podwyżką, jego zwolennicy proponowali wariant „środkowy”. Ostatecznie zwyciężyła opcja minimalna (szerzej o tym piszemy w innym miejscu).

 

 

Aby zapoznać się z pełną treścią artykułu zachęcamy
do wykupienia e-prenumeraty.