Błękitni coraz wyżej* Wymiana ciosów w Wielbarku* Spóźniony finisz SKS-u* Siódma porażka Wałpuszy * Klęska rezerw GKS-u Szczytno

Ostre strzelanie z jednym happy endem
Drużyna Błękitnych tym razem nie straciła punktów w końcówce spotkania. Z prawej zdobywca pierwszej bramki Bartosz Nosowicz

IV liga

6. kolejka

Pisa Barczewo - Błękitni Pasym 2:3 (1:1)

1:0 – (37.), 1:1 – Bartosz Nosowicz (45.-k.), 1:2 – Patrycjusz Malanowski (51.), 1:3 – Patryk Kowalewski (70.), 2:3 – (79.)
Błękitni: Brzozowski, Mikulak, B. Nosowicz, Walczak,  Stańczak, Kulesik (72. Młotkowski), M. Nosowicz, Balcerzak (90. Chrzanowski), Kowalewski, Kępka (87. Chlebowski), Malanowski (57. Gołaszewski).

- Ta gra nie jest taka, jak tabela pokazuje – powiedział w przedostatnim „Magazynie forBet IV ligi” prezes Błękitnych Marek Gawdziński. – My się ciągle uczymy tej czwartej ligi.
W studiu wspólnie z grającym trenerem Patrycjuszem Malanowskim mówili o problemach z koncentracją i traceniem punktów w ostatnich minutach. – Powinniśmy mieć spokojnie 8-10 punktów więcej – stwierdził podczas rozmowy z prowadzącą Patrycjusz Malanowski.
Zespół uwagi wziął najwyraźniej do serca, bo w Barczewie pokonał wyżej notowaną Pisę. Błękitni nie  roztrwonili dwubramkowej przewagi, choć gospodarze w końcówce próbowali jeszcze wyszarpać punkt. Ale o wszystkim po kolei.  
Pierwszą emocjonującą sytuacją był strzał widocznego w tym meczu Balcerzaka. Piłka po uderzeniu byłego zawodnika SKS-u Szczytno trafiła w 8. min w poprzeczkę. Na pierwszą bramkę kibicom w Barczewie przyszło poczekać do 37. min, gdy zawodnik Pisy pokonał Brzozowskiego strzałem głową. Odpowiedź gości była bardzo szybko. Krótko przed przerwą sędzia podyktował dla Błękitnych rzut karny  za zagranie ręką.

 

 

Aby zapoznać się z pełną treścią artykułu zachęcamy
do wykupienia e-prenumeraty.