Jeszcze w tym tygodniu ma być znana oficjalna lista podmiotów, które będą prowadziły szczepienia przeciwko koronawirusowi. W pierwszej kolejności obejmą one personel medyczny, potem seniorów, a następnie wszystkich chętnych. Tymczasem wolę zaszczepienia się wyraża niespełna połowa społeczeństwa. W tym gronie, co nie dziwi, jest personel służby zdrowia, ale też lokalni samorządowcy.

Szczepionkowe dylematy
Dyrektor Beata Kostrzewa: - Wierzę ekspertom i uważam, że to ich należy słuchać, a nie wierzyć w jakieś wymyślone teorie

NAJPIERW SŁUŻBA ZDROWIA

Kilka dni temu rząd ogłosił Narodowy Program Szczepień przeciwko koronawirusowi. Zgodnie z założeniami, w każdej gminie ma powstać przynajmniej jeden punkt, w którym mogłyby być one wykonywane. Do soboty deklaracje wykonywania szczepień zgłosiło ponad 8300 zespołów. Pełna lista podmiotów wykonujących szczepienia z podziałem na poszczególne województwa i powiaty ma być znana pod koniec tego tygodnia. Umowy z nimi będzie zawierał Narodowy Fundusz Zdrowia.

W pierwszej kolejności szczepienia będą prowadzone w szpitalach i obejmą medyków, personel medyczny, administracyjny oraz pomocniczy. Następnie, już w przychodniach POZ, szczepieni mają być seniorzy, czyli grupa najbardziej narażona na ciężki przebieg choroby COVID-19. W dalszej kolejności szczepionkę, która jest dobrowolna i bezpłatna, będą mogli przyjąć wszyscy chętni.

Tzw. etap „zero”, czyli szczepienia personelu medycznego, ma się rozpocząć w styczniu. Już teraz wiadomo, że z zapowiadanych w jego ramach 2 mln dawek szczepionki, do Polski trafi połowa. To oznacza, że skorzysta z nich tylko pół miliona osób (przyjąć trzeba dwie dawki szczepionki).

ZAUFAJMY EKSPERTOM

Do szczepień szykuje się już szpital w Szczytnie.

 

 

Aby zapoznać się z pełną treścią artykułu zachęcamy
do wykupienia e-prenumeraty.